niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 3 "idę na randkę z piekarnikiem"


Dziewczyna odebrała już za drugim sygnałem.
- no siema, what's up? - rzuciłam do słuchawki.
- po starem, ale ty lepiej opowiadaj co u was! Dolecieliście już?
- dobrze, zdążyłam już nawet obejść plażę. Mówię ci, kiedyś tu ze mną przyjedziesz – zaśmiała się.
- zazdroszczę cie, ja tu śleńczę i lepię pierogi – wybuchnęłam gromkim śmiechem. Chłopcy oderwali się na chwilę od gry i spojrzeli na mnie. W słuchawce usłyszałam głos kobiety – oho, matka wzywa, idę na randkę z piekarnikiem. Trzymaj się.
- no cześć – rzuciłam i rozłączyłam się.
- Emily! - usłyszałam krzyk jednego z chłopców.
- czego się drzesz? Nie stoję przecież kilometr od ciebie! - odkrzyknęłam.
- sory – to był Louis – graj z nami.
- Emily jest za dorosła na takie zabawy – zaśmiał się Chris, a ja rzuciłam w niego poduszką.
- mówisz tak, bo nie zabawiam się z twoimi kolegami, którzy tylko gapią się na mój tyłek – sprostowałam go.
- ale za to, jaki seksowny tyłek – dodał Harry, szczerząc się szeroko. 
- taa.
- jeszcze nie widziałeś jej w stroju kąpielowym – rzucił mój brat i śmiesznie poruszył brwiami.
- Chris! - znowu rzuciłam z niego poduszką.
- no to jutro idziemy na plaże! - wrzasnął ochoczo Zayn, a ja spiorunowałam go wzrokiem.
- jutro mamy bankiet ciołku – sprostował go Liam.
- ej, ale ten bankiet to taki z wieczorowymi ubraniami? - zapytałam, a gdy przytaknęli, Chris wybuchnął śmiechem – coś ci dzisiaj za wesoło bracie – syknęłam do niego – ja nie idę.
- bo?
- żartujesz?! - wybuchnął Chris – ostatnim razem w sukience to ona była na swojej komunii! Osiem lat temu!
- dziwisz mi się? Moje dzieciństwo spędziłam z tobą ciołku i jakoś cię nie ciągnęło do zabawy lalkami ze mną, wolałeś te swoje samochodziki. Więc to twoja wina.
- moja? - oburzył się.
- ewentualnie matki, że cię urodziła – posłałam mu szeroki uśmiech, a on szybko złapał mnie w talii i zaczął łaskotać. Zaczęłam krzyczeć przez śmiech, żeby mnie puścił, ale na marne. Moja twarz zrobiła się czerwona, a z oczu poleciały łzy.
- no nie wierze – odezwał się mój brat i mnie puścił – w końcu popłakałaś się ze śmiechu. Wisisz mi dychę.
Otarłam ręką kropelki wody i odsunęłam z twarzy moje włosy.
- dobra, idźcie już sobie – powiedziałam.
Chłopcy zaczęli wychodzić z pomieszczenia. Wszyscy z wyjątkiem Harrego, który wygodnie rozłożył się na moim hotelowym łóżku i z rękami założonymi za głowę uśmiechał się szeroko.
- a tobie, to specjalne zaproszenie trzeba wysłać? - zapytałam go.
- ale ja się nigdzie nie wybieram, tutaj mi wygodnie.
- a ta twoja lalunia nie będzie zazdrosna? Wiem, że mam lepszy tyłek, ale no wiesz – przysunęłam się bliżej niego – to kosztuje.- Chłopak seksownie przygryzł dolną wargę.- a teraz dobranoc – Harry jeszcze chwilę po marudził i wyszedł z pokoju.
Wskoczyłam pod kremową, miękką poście i wtuliłam się w poduszkę. Zasnęłam.
Obudziłam się o trzeciej w nocy z wielkim bólem głowy. Zapaliłam lampkę nocną i przeszukałam zawartość szafek i toreb. Cholera! Nie wzięłam leków przeciwbólowych. Po cichu wyszłam z pokoju i zapukałam do pokoju Chrisa. Oho, pan mocny sen daje o sobie znać. Zostało mi tylko iść do nowych znajomych. Westchnęłam ciężko i zapukałam w pierwsze lepsze drzwi. Po chwili otworzył mi zaspany blondyn. Super, ja to mam szczęście.
- Emily? - zdziwił się i przetarł oczy.
- hej, słuchaj tak mi trochę głupio, ale masz może środki przeciwbólowe?
- eem... chyba tak, wejdź – gestem ręki zaprosił mnie do środka, ziewając przy okazji.
- przepraszam, że cię obudziłam.
Nic nie odpowiedział, zapalił lampkę i zaczął przeszukiwać torby.
- usiądź sobie, jeszcze nie zdążyłem się rozpakować.
Przytaknęłam głową i opadłam na kraj łóżka. Przeszły mnie zimne dreszcze. Niall podał mi tabletkę i szklankę wody. Usiadł obok mnie. Wypiłam lekarstwo.
- dziękuję – odparłam i ruszyłam w stronę wyjścia.
- Emily – zatrzymał mnie – na pewno dobrze się czujesz? - mimo że było ciemno, zobaczyłam w jego oczach troskę.
- wszystko dobrze, zawsze tak mam, jak lecę samolotem – uśmiechnęłam się lekko.
- aha
Wyszłam z jego pokoju i szybko wskoczyłam pod moją cieplutką pościel. Zasnęłam, tym razem już spokojnie.
Obudziłam się rano. Łagodne promienie słońca, nieśmiało przedostawały się przez zasłony do pokoju. Umyłam zęby i twarz. Wybrałam strój, ubrałam się i rozczesałam moje niesforne włosy, po czym zeszłam na dół, do restauracji na śniadanie. Cała zgraja już tam była. Usiadłam między Chrisem,a Louisem. Moda kelnerka podała nam zamówione wcześniej potrawy.
- jutro jest wigilia – zaczął mój brat – czemu nie spędzacie świąt z rodziną?
- nasz manager ma na nas inne plany – odparł Liam i nadgryzł kawałek kanapki.
Harry i Zayn cały czas na mnie spoglądali. Bałam się jeść, czując na sobie ich spojrzenia.
- macie jakiś problem? - warknęłam z końcu.
- to już nie można sobie popatrzeć na ładną dziewczynę? - oburzył się Mulat.
- szukaj gdzie indziej – mruknęłam – idę od was, nie chce mi się jeść.
Windą wróciłam do pokoju. Ubrałam czarne trampki, zgarnęłam portfel i telefon do kieszeni. Zamknęłam za sobą drzwi i poszłam na miasto, szukać sukienki na bankiet. Słońce mocno świeciło. Przymknęłam lekko oczy i na noc założyłam ciemne okulary. Doszłam na ulicę wypełnioną małymi butikami i dużymi, markowymi sklepami. Weszłam do jednego z nich. Od razu uderzyła mnie fala chłodnego powietrza, do nosa wdarł się przyjemny zapach, a do uszu wleciała łagodna i spokojna muzyka. Rozglądnęłam się pomiędzy wieszakami pełnymi kolorowych sukienek i dostojniejszych stroi.
- pomóc pani w czymś? - usłyszałam za sobą wysoki głos. Należał od do niskiej, drobnej blondynki.
- szukam sukienki na, powiedzmy specjalną okazję.
Dziewczyna kiwnęła głową i ruchem ręki wskazała, abym poszła za nią. Podała mi kilka sukienek i pokazała na przymierzalnie. Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwiczki. Rzuciłam okiem na stertę ubrań i westchnęłam głośno.
Przymierzałam już siódmą sukienkę, ale albo za mała, albo za duża, a to kolor nie taki jak trzeba, albo za długa, a to za krótka. Miałam już dość. Została ostatnia. Kremowa w falbanki, bez ramiączek. Spodobała mi się najbardziej, dlatego podeszłam do kasy i zapłaciłam za nią. Dokupiłam jeszcze do tego czarne szpilki. Wróciłam do hotelu około piętnastej. Wzięłam prysznic, założyłam sukienkę, uczesałam włosy, zrobiłam lekki makijaż. Stanęłam przed dużym lustrem i uśmiechnęłam się do siebie. Ubrałam buty, chwyciłam za torebkę i wyszłam z pokoju. Chłopcy stali na korytarzy, byli odwróceni do mnie tyłem, zacięcie o czymś dyskutowali. W pewnym momencie Liam się odwrócił a jego szczęka opadła w dół.
- co, aż tak źle wyglądam? - zapytałam ze smutnym głosem.
Reszta również się odwróciła, a ich miny były podobne do miny Liama. Wyglądali na zaskoczonych.
- wiem, że nie jestem piękna, ale no bez przesady – mruknęłam.
- żartujesz sobie? Wyglądasz pięknie – odezwał się Harry i szeroko się uśmiechnął – jest na co popatrzeć.
- idziemy ? - rzuciłam, a oni zgodnie przytaknęli głowami. - obym się tylko nie zabiła na tych szpilkach – westchnęłam cicho do siebie, ale Zayn chyba to usłyszał, bo momentalnie znalazł się przy mnie.
- spokojnie będę cię łapać – zaśmiał się i złapał mnie pod rękę – ładnie wglądasz.
- umiem sama chodzić.
- troszczę się o twoje kości. Nie chce, żebyś się mi tu połamała.
- każda wymówka dobra – posłałam mu fałszywy uśmiech i uwolniłam się z jego uścisku.
Weszliśmy do czarnej limuzyny. Samochód w środku miał białe, obite skórą siedzenia, a w oparciach dwóch foteli przyczepione były odtwarzacze DVD. Jechaliśmy w ciszy. Widziałam, że chłopcy są bardzo przejęci tą uroczystością. Chris natomiast nie rozstawał się ze swoją komórką.
Po godzinie stania w korkach dojechaliśmy pod ogromny, nowoczesny budynek. Szofer otworzył nam drzwi. Gdy wyszłam z samochodu, oślepiły mnie blaski fleszy, a do uszu wdzierały się głośne krzyki fanek i głosy reporterów, którzy próbowali nawiązać kontakt z zespołem. Niepewnym krokiem ruszyłam przed siebie, stąpając po aksamitnym czerwonym dywanie. Razem z Chrisem zajęliśmy nasze miejsca. Chłopcy prawdopodobnie udzielali teraz jakiegoś wywiadu. Podszedł do nas kelner i poczęstował drinkami. Gala oficjalnie się zaczęła, a nasze gwiazdy doszły do nas już przy zgaszonych światłach. One Direction zgarnęło dwie statuetki, a część rozdania pokazywana w telewizji już się skończyła.
- to co ja idę – oznajmiłam i zaczęłam zbierać się z fotela.
- niby gdzie? - zdziwił się Louis – a after party?
- jakie znowu afte... - przerwała mi głośna, ale zarazem spokojna muzyka. Popatrzyłam drętwo na ludzi, którzy schodzić się na parkiet. Kobiety ubrane w dostojne kreacje, z fryzurami z zapewne najlepszych salonów w mieście, a mężczyźni ubrani w garnitury bądź smokingi tańczyli z towarzyszkami w rytm muzyki. Scena wyglądała jak z jakiegoś Hollywoodzkiego filmu. Zrezygnowana usiadłam z powrotem na białym krześle. Chris już podrywał jakieś wytapetowane laski, Liam, Louis i Zayn rozmawiali z producentem muzycznym, a Harry prowadził zawziętą dyskusję z panną Swift, która również pojawiła się na bankiecie. Wyszłam na zewnątrz tylnymi drzwiami. Z mojej torebki wyciągnęłam papierosa oraz srebrną zapalniczkę. Próbowałam ją zapalić, przygryzając przy tym trunek ustami.
- cholera – mruknęłam i rzuciłam przedmiotem przed siebie.
- chcesz? - usłyszałam za sobą męski głos. Lekko podskoczyłam ze strachu. Zayn stał i trzymał w ręce żarzącą się, czerwoną zapalniczkę. Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się szarym dymem. Zayn uczynił to samo i oparł się o ceglaną ścianę budynku - piękna dziewczyna nie powinna palić.
- piękna dziewczyna nie pali bez powodu – odgryzłam się.
- to jaki masz powód?
- nie jestem aż tak zdesperowana, żeby mówić o moich problemach pierwszej lepszej osobie.
- to to zmieńmy. Zostańmy przyjaciółmi.
- dzięki, ale nie.
- czemu?
- nie lubię cię!
- czemu? - dopytywał. Zamilkłam, nie ma sensownego powodu, dlaczego go nie lubię. - tak myślałem – widać było, że posmutniał.
- przyszedłeś tu po to, żeby prawić mi wyrzuty sumienia?
- przepraszam.
Zgasiłam papierosa i wróciłam do środka. Usiadłam przy stoliku. Wibracja w telefonie i nowa wiadomość. Nelly - „jak tam przygotowania do świąt?” uśmiechnęłam się i odpisałam „ ty lepiej klej te pierogi, a ni pisz do mnie”. Już po chwili otrzymałam odpowiedź „ale śmieszne, co robisz?” nie zdążyłam nic napisać, bo do stolika przyszli chłopcy.
- chce wam się tu siedzieć? - zapytał Liam.
- ja to bym coś zjadł – rzucił Niall, pierwszy raz w moim towarzystwie. Reszta zaczęła się z niego śmiać.
- to jedziemy? - spytałam z nadzieją.
- tak.
Wsiedliśmy do limuzyny, która zawiozła nas do hotelu. Gdy wysiadałam z samochodu, poczułam na swoich biodrach czyjeś silne dłonie. Odwróciłam się i zobaczyłam szczerzącego się do mnie Zayna.
- obmacywać to sobie możesz swoją dziewczynę, nie mnie – warknęłam i wyswobodziłam się z jego uścisku. W połowie drogi do hotelu dogonił mnie Chris.
- jutro wigilia – zaczął – gdzie się wybieramy?
- obojętne, byle by z dala od tych pacanów.
- ej mała...
- chris – przerwałam mu – ile razy mam ci mówić, mam siedemnaście lat, nie mów do mnie mała! 

- okey, okey duża – zaśmiał się, a ja wywróciłam oczami.
- dobra, to już wolę mała – ściągnęłam z nóg moje szpilki. Moje nagie stopy stąpały teraz po aksamitnym czerwonym dywanie.
- wiedziałem, że ulegniesz, ale wracając do tematu, Niall to nasza rodzina, powinniśmy spędzić z nim chociaż te jedne święta... - w tym momencie poczułam, jak ktoś unosi mnie do góry i zaczyna ze mną biec. Odwróciłam głowę i zobaczyłam ucieszoną twarz chłopaka z burzą loków.
- puść mnie! - krzyknęłam – Harry do cholery! - chłopak trochę zwolnił, ale nie reagował na moje słowa. Zaczęłam się wierzgać na wszystkie strony. - boże, Styles idioto puść mnie! - wyrwałam się i stanęłam na podłodze. - co to do cholery miało być?!
Jego mina zrzedła.
- prze...- zaczął, ale mu przerwałam.
- dobra, cześć – odwróciłam się i weszłam do mojego pokoju.

______________________________________________________________________________
no hejj !!
dziękuję wam za te 16 komentarzy!!!! kocham was no ;***
pozdrawiam was gorąco!! do następnego <3

22 komentarze:

  1. najlepsze opowiadanie o 1d jakie do tej pory czytała (a przeczytałam jakieś 10) Super! ;3 kiedy kolejna część ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Częściej dodawaj te rozdziały, serio one są dobre a już dużo czytałam takich opowiadań i twoje jest jedno z lepszych, szybko dodawaj kolejny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:) już nie mogę doczekać się następnego:) zapraszam do mnie:) http://forhimloveforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego ona ich tak nie lubi? :D hihi Jest dla nich wredna jednym słowem;p
    Rozdział zajebisty, bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow . Dopiero dzisiaj się natknęłam na twoje opowiadanie ... I nie żałuję. Jest cudowne !!! Czekam na nexta.


    Ona- skromna dziewczyna z marzeniami, która dostałą od życia w kość mimo młodego wieku ; On - członek zespołu One Direction , który może ieć wszystko i każdą . Ich drogi się spotkają, ale czy to oznacza bezgraniczne szczęście ? Może po drodze napotkają jakieś problemy? I co najważniejsze czy będą razem ? Tego wszystkiego dowiesz się czytając moje opowiadanie : http://take-me-home-niall.blogspot.com/. ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny rozdział :33

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe, już dodałam do zakładek, żeby móc częściej wchodzić :)

    Zapraszam do mnie, będzie mi miło jeśli wyrazisz opinię o moim opowiadaniu i stylu pisania :) http://two-sides-of-victoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozytywnie, jak zawsze z resztą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, mam nadzieję że szybko zasczycisz nas kolejnym*-*
    Dlaczego ona ich tak nie lubi :-\
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! :)
    Zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Więcej inf:
    http://you-and-me-in-this-world.blogspot.com/p/lieb.html
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskiii <3 czekam na kolejny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  12. ekstra, dawaj następny !!

    OdpowiedzUsuń
  13. Super! Pisz szybko nastepny, bo już nie moge sie doczekać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahaha! Mam randkę z piekarnikiem :D Dobre, dobre.
    Czekam na next ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział. *_*

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam *.* Zapraszam tez tutaj http://more-than-bestfriends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominuję Cię do Liebster Awards :> Mój blog :
    http://forhimloveforever.blogspot.com/
    http://youneverlove.blogspot.com/
    Wpadnij, a dowiesz się więej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. EJJJ masz dać następny no!

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdzial.genialny! zapraszam do mn http://kissyouonedirecton.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaczęłam dzisiaj czytać twój blog i szczerze mogę powiedzieć jest.. GENIALNY!!!

    OdpowiedzUsuń