- oj no proszę cię, jak on ci się
może podobać? - marudziłam.
Nelly została u mnie na noc.
Oczywiście już na wstępie zaczęła paplać o tym swoim One
Direction i o tym jaki to Niall jest słodki. Ychym, Niall jest
słodki, a ja mam kochających i troskliwych rodziców. Taa, szkoda,
że to nie prawda.
- no ale zobacz – zaczęła i
rozłożyła się na łóżku – ładnie śpiewa, jest przystojny i
uroczy. Do tego podobno jest delikatny i opiekuńczy. IDEAŁ!
- przestań już, bo zaraz puszczę
pawia – zaśmiałam się, a chwile później dostałam poduszką –
ej!
- to za to, że się z nich wyśmiewasz
– powiedziała i pokazała mi język.
- nie wyśmiewam, ja tylko mówię, że
ich nie lubię.
Nel westchnęła głośno. Sięgnęła
po pilota od plazmy i włączyła telewizor.
- nie! - krzyknęłam i zasłoniłam
głowę poduszką. Moja przyjaciółka zaśmiała się szyderczo. -
tylko nie oni!
- o tak mała – odkrzyknęła Nel i
zaczęła skakać po łóżku, śpiewając przy tym, jak myślę ich
piosenkę – And let me kiss you!
Pocałowałam ją w policzek, a ona
dziwnie na mnie spojrzała.
- w końcu cisza – zaśmiałam się.
Nelly dała mi przyjacielskiego kuksańca w żebra.
- głodna jestem – westchnęła i z
hukiem opadła na łóżko.
- to idź, coś zjedz? - rzuciłam.
- ale taaaaaaak okroooopnie mi się nie
chce – mruknęła i wlepiła we mnie swoje zielone oczy –
kochanie moje.
- nie, nie ma mowy. Skarbie, trochę
ruchu ci nie zaszkodzi – odparłam i zatrzepotałam rzęsami – a
tak w ogóle to...
- cicho! - przerwała mi, kładąc
swoją rękę na moich ustach – mówią o związkach One Direction.
- no więc może Liam? - zapytała
prezenterka chłopaka o króciutko ściętych włosach – opowiedz
nam o swoim życiu uczuciowym. Masz kogoś obecnie?
- to świetnie, że wam się układa. A
ty Zayn?
- można tak powiedzieć- opowiedział.
Miał ciemne włosy, postawione do góry a na nich widniało blond
pasemko - Od jakiegoś czasu spotykam się z Perrie Edwards z
zespołu Little Mix.
- moje gratulacje, a ty Louis?
- trzymam się na razie, jestem sam –
odparł chłopak z brązowymi włosami.
- a Niall? Ostatnio krążyły
pogłoski, że spotykasz się z Demi Lovato. Czy to prawda?
- nie – zaśmiał się, ukazując
swój aparat na zębach – wciąż czekam na tą jedyną.
- ble – wybrzydziłam, a Nelly
spiorunowała mnie wzrokiem.
- a ty Harry? W zespole pełnisz, rolę
flirciarza, czy znalazłeś już tą jedyną? Ostatnio widziano cię
w towarzystwie piosenkarki Taylor Swift.
- ah no tak – zaśmiał się.
- wyłącz to!! - marudziłam.
- ciii – pogoniła mnie Nelly i znów
odwróciła się do telewizora.
- można chyba powiedzieć, że
jesteśmy ze sobą – dokończył chłopak w loczkach.
- a więc widzicie – zaczęła znowu
kobieta – że życie One Direction częściowo wcale nie różni
się od naszego...
chwyciłam pilota i wyłączyłam
program.
- ej! - oburzyła się Nel.
- też cię kocham, robię to dla
twojego dobra, a tak w ogóle to podobno byłaś głodna.
- a no tak – uśmiechnęła się i
zeszła do kuchni.
W tym momencie zadzwoniła moja
komórka. Mama!?
- no hej – powiedział niepewnie do
słuchawki.
- cześć Nelly, słuchaj, musisz jutro
iść do studia taty. Będzie tam ktoś ważny a jego stażystka
nawaliła. Masz mu pomóc!
- ale...
- nie ma żadnego, ale – powiedziała,
przy okazji mi przerywając – masz iść i tyle, chociaż tyle
czasu poświęć dla rodziny.- dodała i się rozłączyła.
Do pokoju weszła Nel z kanapką.
Nadgryzła kęs i z pełną buzią zapytała>
- co jest?
- muszę iść jutro do studia ojca,
podobno ktoś ważny tam będzie – opadłam na łóżko – idę
zapalić – oznajmiłam i wyszłam na balkon. Wyciągnęłam z
kieszeni papierosa i go odpaliłam. Gdy wypuszczałam dym, na balkon
weszła Nel.
- fuj – mruknęła i zaczęła ręką
odganiać szarą mgiełkę – nie przejmuj się tym, będzie fajnie.
- mam pomysł – krzyknęłam –
pójdziesz ze mną!
- co?!
- no chodź! Potem pójdziemy za zakupy
czy coś.
- ale twój tata chyba za bardzo mnie
nie lubi.
Wzruszyłam ramionami.
- mnie też.
- dobra, skoro tak bardzo chcesz –
posłała mi uśmiech – ale, w ramach zadość uczynienia,
załatwiasz mi bilet na najbliższy koncert One Directon.
- co?!
- oj no weź.
- pff... dobra.
- yay! - przytuliła mnie, przy okazji
wyrywając mi z ręki papierosa. Zdeptała go butem.
Weszłyśmy do środka. Po kolei
wzięłyśmy prysznic i wskoczyłyśmy pod kołdrę. Chwilę
leżałyśmy w ciszy.
- dlaczego ty najbardziej nie lubisz
Nialla? - zapytała w końcu moja przyjaciółka.
- nie wiem. Uważam, że jest fałszywy.
- czemu?
- też nie wiem. Po prostu tak mi się
wydaje – skłamałam. Nelly nie wie, że Niall to jakaś moja
rodzina.
Poszłyśmy spać po godzinie drugiej
nad ranem. Rano ubrałyśmy się, zjadłyśmy szybkie śniadanie i
pojechałyśmy do studia taty. Naszych gości specjalnych jeszcze nie
było.
- hej tato – przywitałam się –
przyprowadziłam Nelly, nie masz nic przeciwko?
- nie, nie – odpowiedział mój
ojciec z uśmiechem na twarzy – cześć Nel.
- dzień dobry – odparła blondynka
radośnie.
- o której zaczynamy? - zapytałam.
- za pół godziny, możecie iść się
napić kawy czy coś – zaproponował mój tata.
Poszłyśmy do bufetu i zamówiłyśmy
po cappuccino. Wracałyśmy już na sale główną, dopijając naszą
kawę. Nelly poszła jeszcze do łazienki, a ja ruszyłam dalej. Po
chwili ktoś na mnie wleciał, a moja kawa zdobiła teraz moją
bluzę.
- patrz, jak łazisz do cholery! -
krzyknęłam, wycierając z siebie gorący jeszcze napój.
- prze... przepraszam – odparł
chłopak i zaczął wycierać chusteczkami moją bluzkę.
Podniosłam głowę. Moim oczom ukazał
się wysoki chłopak z ciemną burzą loków i zielonymi oczami.
Uśmiechał się do mnie przyjaźnie, a w jego policzkach ukazały
się słodkie dołeczki.
- dobra, zostaw mnie już –
powiedziałam.
- naprawdę przepraszam, nic ci nie
jest? - zapytał z troską w głosie.
- tą kawę wolałam wypić, a nie mieć
na sobie, ale nie wszystko okay – odparłam i odwróciłam się do
niego tyłem. Chciałam odejść, ale złapał mnie za rękę.
- jestem Harry. Harry Styles –
przedstawił się.
- fajnie?
- nie szalejesz za mną?
- a powinnam? - zdziwiłam się.
- wiesz, jestem ten słynny Harry
Styles z One Direction – odparł i przeczesał ręką swoje włosy.
- o mój boże przecież to ty! -
pisnęłam – tylko że jest mały problem, ja cię nie lubię –
odeszłam, a on za mną.
- Harry chodź tutaj – ktoś go
zawołał. Dziwne skądś znam ten głos. Odwróciłam głowę. Boże.
Przecież tam stał mój kuzyn. Spuściłam głowę i podeszłam do
taty. Nelly właśnie weszła na główną salę. Gdy ujrzała
chłopców, stanęła jak wryta.
- halo – pomachałam jej ręką przed
oczami.
- to... to... to oni! - wydusiła z
siebie, w tym momencie zobaczyła moją koszulkę – a tobie co się
stało?
- jakiś chłopak na mnie wpadł i
wylał na mnie kawę. Zresztą, jak ich tak lubisz, to idź, ich
poproś o zdjęcie, czy autograf.
- pójdziesz ze mną? - poprosiła.
- nie? Jesteś już dużą dziewczynką,
poradzisz sobie – odparłam z uśmiechem.
- oj no proszę!
- aww, ale nudzisz – mruknęłam i
ruszyłam w kierunku chłopaków – hej, słuchajcie, możecie sobie
zrobić zdjęcie z moją przyjaciółką? - zapytałam ich.
- a ty nie chcesz z nami zdjęcia
ślicznotko? - zapytał mnie ciemno włosy Mulat.
- daruj sobie te denne teksty –
odparłam i posłałam mu wścibski uśmiech.
- no dobra, to chodź – Niall zwrócił
się do Nelly, co chwilę na mnie spoglądając.
Zrobiła sobie z nimi zdjęcia,
którymi od razu pochwaliła się na Facebooku i Twitterze. Była
szczęśliwa. Chłopcy poszli się przebrać. Tata pokazał mi ręką,
żebym do niego podeszła.
- i jak, przywitałaś się z Niallem?
Dawno się nie widzieliście – zaczął.
- tato, mówiłam ci, że się trochę
pokłóciliśmy – odparłam spokojnie.
- aha, to może nawet lepiej, nie
będziesz się zadawała z tymi jego kolegami. Zasługujesz na kogoś
mądrzejszego – wydusił z siebie, z odrazą spoglądając w ich
kierunku.
- zaczynamy już? - zapytałam ze zdziwieniem. wydawało mi się że tata lubił Nialla.
- tak, chłopcy – zwrócił się do
nich – ustawcie się, zaczynamy już.
Cała piątka, przepychając się i
wygłupiając się, stanęła w wyznaczonym miejscu. Właściwie nie
wiem, po co tu przyszłam i tak nie muszę nic robić. Usiadłam koło
Nelly, która z uwielbieniem przyglądała się chłopcom. Pomachałam
jej ręką przed oczami.
- nie przeszkadzaj mi – powiedziała,
nie odrywając od nich wzroku.
- jesteś chora – westchnęłam.
Dwie godziny później sesja się
skończyła. Chłopcy poszli się przebrać, a Nelly sterczała obok
ich garderoby i czekała, żeby z nimi porozmawiać. Chowałam
właśnie swoje rzeczy do torebki, gdy poczułam na biodrach czyjeś
dłonie. Gwałtownie się odwróciłam.
- cześć – odezwał się chyba Zayn.
- potrzebujesz czegoś? - zapytałam i
wyswobodziłam się z jego uścisku.
- zapraszam cię na kawę, co ty na to
?– uśmiechnął się uwodzicielsko.
- nie dzięki – odburknęłam i
odeszłam kawałek – Nelly, ja wychodzę, jak chcesz to zostań.
Moja przyjaciółka kiwnęła głową
i wdała się w rozmowę z Niallem. Mój kuzyn ostro ją podrywał.
Gdy zobaczył, że wychodzę, rzucił mi spojrzenie, pełne skruchy,
jakby przepraszające. Zatrzasnęłam za sobą drzwi. Znowu poczułam
na sobie czyjąś dłoń.
- no co znowu?! - krzyknęłam, nawet
się nie odwracając.
- em cześć – usłyszałam kogoś
głos.
Odwróciłam się i zobaczyłam....
________________________________________________________________________________
________________________________________________________________________________
i jak ?
mamy już pierwszy rozdział ♥
podoba wam się?
czekam na wasze szczere opinie w komentarzach ♥
PS w opowiadaniu panuje okres przed świąteczny ♥
genialny rozdział *.* jestem ciekawa co będzie dalej, więc pisz szybko !!
OdpowiedzUsuńZajebisty! :)
OdpowiedzUsuńJestem Harry, Harry Styles
OdpowiedzUsuńa czemu nie Styles, Harry Styles.
Jak Bond, James Bond
A ja jestem Alicja, Alicja Kaczmarczyk i dostanę świra jak nie dodasz szybko nowego rozdziału
nooo i następny super super blog o 1D. *.*
OdpowiedzUsuńjest dopiero I rozdział a mi już się podoba!
pisz II bo zwariuję. *.*
zapraszam do mnie. :*
http://lostinlovexxo.blogspot.com/
Dalej :D
OdpowiedzUsuńOMG zajebisty ! Uwielbiam i czekam na następny ! *.*
OdpowiedzUsuńHej;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Spodobał mi się i to bardzo...bardzo:D
Oj ale Ci chłopcy to podrywacze! A przeciez mają dziewczyny.xd
Ciekawe jak to jest mieć sławnego kuzyna:O
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam.xx
Wow. Genialna notka i ja chcę więcej, zdecydowanie więcej. Podrywacze i wgl, ale jest wesoło. Ciekawa jestem jak to się rozkręci.
OdpowiedzUsuńŁaaa, jest Liam <3, szkoda tylko, ze go tak mało.
http://untraveled-roads.blogspot.com/